Dziś nasz o. Magister obchodzi swoje imieniny, postanowiliśmy więc zgotować mu wyjątkową niespodziankę. W środku nocy ekipa desperatów cierpiących na bezsenność zakleiła taśmą klejącą futrynę drzwi o. Jonasza tak sprytnie, że z samego rana zaspany jeszcze o. Magister przykleił się do niej ;) Po modlitwach porannych udaliśmy się do kościoła na msze świętą za naszego o. Magistra, a później, gdy przez chwilę nie miał gości, obdarowaliśmy go naszymi życzeniami, śpiewem "sto lat" i drobnym upominkiem: kartką z pozytywką, wymalowanym przez Dominika kubkiem (podobno dzień wcześniej z salki ojców zginął kubek, ale my nie mieliśmy z tym nic wspólnego) oraz ogromnym rysunkiem/karykaturą na brystolu, również autorstwa naszego brata Dominika. W nagrodę o. Jonasz zapewnił, że nie będziemy odmalowywać futryny, z której zeszła farba gdy ojciec wpadł w taśmę klejącą.